Dolinka

- Nie byłaś cała w ranach, nie byłaś taka chuda, nie byłaś posiniaczona.
Powiedział.
Wyciągnął pazury i zaczął orać ziemię. Lubił tak. To go uspokajało.

-Cóż walka nie była łatwa z przywódcą-Zaśmiała się tylko, a może to był chichot padła na ziemie była zmęczona. -Tym bardziej że ten stary piernik zasłużył sobie na to.

- I jak widać ty podzielisz jego los.
Powiedział.
Obserwował Shi.
Nie mógł jej pomóc. Była we wrogim stadzie, a jego stado nie pozwala na pomaganie wrogom.

-Nie podzielę jego losu-Wstała na nogi i przewróciła go kładąc się na ziemi.

Wstał z ziemi i otrzepał się.
Nie miał ochoty na zabawy.
- Bywaj siostro.
Powiedział tylko, po czym wyszedł.
[z/t]

Spojrzała tylko za bratem sycząc coś pod nosem. Równiez wyszła.

<zt>